1 września 1939 roku hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę. Rozpoczęła się krwawa kampania wrześniowa, podczas której m.in. bombardowano Warszawę. Mało kto jednak wie, że akcją nalotów na Polskę, kierowano z podszczecińskiego majątku, który następnie 15 października 1939 roku został przyłączony do Szczecina.

Pałac ze szklanym dachem

Ówczesny Henningsholm, a dzisiejsza Oleszna nie jest znana nawet szczecinianom. Dzisiaj w dawnym Henningsholm znajduje się jedynie Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr 1. Oleszna znajduje się między Wielgowem a Płonią na prawobrzeżnych krańcach Szczecina.

Na terenie tego małego osiedla w XIX wieku powstało pojedyncze gospodarstwo chłopskie. Pierwszym właścicielem powstałego gospodarstwa był najprawdopodobniej inspektor budowlany Henning (stąd niemiecka nazwa majątku). Oprócz niego na terenie osiedla mieszkało jeszcze 34 mieszkańców.  W 1884 roku właścicielem Henningsholm został Victor von Dewitz pochodzący ze starego i znanego meklembursko – pomorskiego rodu. Pod koniec XIX wieku wybudował on przepiękny pałac ze szklanym dachem z równie wspaniałym ogrodem, który został najpierw zrujnowany przez Armię Czerwoną, a potem rozebrany przez polskich, okolicznych mieszkańców.

Konie jadły z talerzy!

Swoją wizytę w nieistniejącym pałacu w 1945 roku wspomina pan Aleksander, mieszkaniec Wielgowa: Pałac był zajęty cały przez Ruskich. Jak myśmy poszli tam do Ruskich, bo oni konie mieli (…). I poszli konie oglądać. Nie szło popatrzeć na dach, jak słońce zaświeciło, taki był błysk. Szkło… I prawdopodobnie oni mieli to zabrać. I te ramy i to wszystko. To było wszystko nierdzewne te ramy i kryształowe szkła, wszystko. (…) Tam stajnia, gdzie konie stały wszystkie. (…) Konie jadły z talerzy! Z talerzy dosłownie, bo miały porcelaną wylane te koryta. Przepiękne. Te podłogi… To był naprawdę prawdziwy pałac.

Prywatny ogród zoologiczny nad Płonią

Oprócz pałacu Victor von Dewitz wybudował willę dla swojego syna Eryka. Budynek przetrwał wojnę i jest dziś siedzibą wspomnianego wyżej ośrodka. Oba budynki – pałac i willę Eryka, którą mieszkańcy Wielgowa nazywają przewrotnie „Pałacem Göringa” łączył podziemny tunel. W okolicy powstał również park, w którym zasadzono rzadkie gatunki roślin. Co ciekawe na terenach tego parku von Dewitz stworzył ogród zoologiczny chętnie odwiedzany przez przedwojennych szczecinian. W latach dwudziestych rodzina von Dewitzów zaczęła stopniowo wyprzedawać ziemie na działki budowlane, co przyczyniło się do rozwoju sąsiedniego Wielgowa. Kolejnym właścicielem majątku Henningsholm został baron Hans von Bodenhausen - syn wiceadmirała z okresu I wojny światowej - Conrada von Bodenhausena.

Pałac przejmuje Luftwaffe

Od 1938 roku pałac przejmuje wojsko niemieckie. W okresie od sierpnia do października 1939 roku w pałacu przebywał sztab Pierwszej Floty Powietrznej Luftwaffe pod dowództwem generała feldmarszałka Alberta Kesselringa. To właśnie z Olesznej kierowano atakami lotniczymi na Polskę w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku. A same samoloty startowały z Kluczewa pod Stargardem.

Albert Kesselring o Olesznej

Albert Kesselring, feldmarszałek, który był później m.in. naczelnym dowódcą wojsk niemieckich we Włoszech (1943 – 1945) w jednym ze swoich pamiętników wspomina swój pobyt w Olesznej. Robi to jednak zaledwie dwa razy. W pierwszym fragmencie Kesselring wspomina swoją reakcję na odwołanie przez Hitlera 25 sierpnia ataku na Polskę: Nie kryliśmy radości z powodu tej zmiany decyzji Hitlera. Wyraziłem nadzieję, że wojna, która zdawała się być nieunikniona, ostatecznie została odwołana. Wielce poruszony siedziałem przy sterach mojego samolotu i leciałem w promieniach zachodzącego słońca na moje stanowisko dowodzenia w Henningsholm pod Szczecinem. W drugim fragmencie Kesselring wspomina swój powrót z Królewca do Berlina: Po drodze zatrzymałem się w mojej pierwszej kwaterze podczas polskiej kampanii – w majątku rodziny Bodenhausen w Henningsholm pod Szczecinem. Krótkie, serdeczne przyjęcie u Bodenhausenów, a potem w moim gronie rodzinnym pozwoliły mi zapomnieć o psychicznych i fizycznych trudach kampanii. Wydaje się zatem, że Kesselringa łączyły z rodziną Bodenhausenów serdeczne stosunki, a znajomość ta z pewnością dodawała splendoru obu stronom, przynajmniej w tamtym okresie.

Artykuł powstał na podstawie pracy magisterskiej Katarzyny Teresy Marciszewskiej „Od Augustwalde do Wielgowa. Polscy, niemieccy i radzieccy mieszkańcy w latach 1939 – 1949.”