Rok 1956 należał do najważniejszych momentów w powojennej historii Polski. Powrót Władysława Gomułki na stanowisko I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR został przyjęty entuzjastycznie, tym bardziej że podkreślał on konieczność zmniejszenia zależności wobec Moskwy. Mieszkańcy Pomorza Zachodniego wiązali z nim nadzieję na szybszy niż dotychczas rozwój gospodarczy tych ziem.

Gomułka okazał się jednak dogmatycznym komunistą i szybko odszedł od ideałów Października. Władza wracała do systemu ograniczonych represji, szukając legitymacji nacjonalistycznej, odwołującej się do antysemityzmu i antyniemieckich fobii. Cechą charakterystyczną tego okresu była wrogość wobec Kościoła katolickiego oraz wobec zachodnich trendów kulturowych i obyczajowych.

Szczególnie burzliwa okazała się druga połowa lat sześćdziesiątych. Po prawie 10 latach „małej stabilizacji” władza zaczęła walczyć prawie ze wszystkimi. Pretekstem do ostrej nagonki na Kościół katolicki stał się list polskich biskupów do biskupów niemieckich ze słowami: „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”. Po protestach studenckich z marca 1968 r. przez Polskę przetoczyła się czystka antysemicka.

Po kilku latach poprawy warunków życia ludności gospodarka polska w drugiej połowie lat sześćdziesiątych zaczęła wyraźnie słabnąć. Wciąż jednak procentowały skutki otwarcia się na Zachód i zniesienia socrealistycznych wymogów wobec sztuki po 1956 r.

W latach 60., w atmosferze zawiedzionych nadziei i coraz bardziej szarej codzienności, dorastało pokolenie powojennego wyżu demograficznego, dla którego II wojna światowa była już tylko historią lub wspomnieniem z dzieciństwa. Właśnie to pokolenie dokonało zmiany ustroju.